Dawno mnie tu nie było. Zdarza się i tak 🙂 

Czas wrócić, więc zaczynamy!

W tym sezonie w związku z pracą byłem w Wiedniu. Zwiedziłem sporo okolicznych tras. Wiedeń jest świetnie położony. Ma mnóstwo górskich tras wokół i jest po prostu rajem dla motocyklistów. Do Bratysławy jest tylko 80 km (byłem, zwiedziłem i polecam) a do miejscowości Sopron (to już Węgry) tylko 75 km (również byłem, zwiedziłem i polecam) 

Pod koniec pobytu, w związku z długim weekendem zaplanowałem sobie dłuższą wycieczkę przez Słowenię, Chorwację i Włochy. 

Pierwszego dnia przejechałem 385 km aby dostać się do Lublany (Ljubljana) 

Jest to bardzo urocze miasto, zwane miastem smoków. Położone nad rzeką, świetnie przygotowane dla obsługi turystów. Nad miastem góruje zamek. Uwaga, wejście na zamek jest płatne, można za to wjechać fajną kolejką na górę. 

Urocze uliczki Ljubljany

Zdjęcie 10 z 12

Kolejny dzień to trasa z Lublany do Puli i Medulin w Chorwacji. 

Świetne widoki towarzyszą praktycznie przez całą drogę. Tym razem zrezygnowałem już z autostrady i śmigałem małymi, lokalnymi drogami. Sama przyjemność 🙂 Choć upał męczył, bo momentami dochodziło nawet do 42 stopni! Honda sprawiła się idealnie i żadne upały nie były jej straszne. Trzymała się drogi jak trzeba i dostarczała czystą radość i przyjemność przez cały czas. Chorwację odwiedziłem pierwszy raz w życiu. Wpadłem na chwilę do Medulin, a potem na nocleg zatrzymałem się w Puli. Miasto bardzo urokliwe. Czuć mocny, włoski wpływ. Same plusy jak dla mnie, w końcu udało mi się wykąpać w zatoce, woda była naprawdę przyjemna!

Wzgórze w Motovun

Zdjęcie 1 z 15

Nocleg w Cinema Hostel szybko minął i czas ruszać w trasę, cel to Triest we Włoszech. Byłem tam w zeszłym roku i to miasto genialnie położone nad zatoką tak mi się spodobało, że po prostu musiałem tam wrócić. Jest tam też świetna plaża z super czystą wodą, gdzie wskoczyłem na chwilę do wody, co zapewniło ogromną dawkę odświeżenia i zapewniło sporą regenerację sił przed kolejnym etapem, a było nim miasto Palmanova które tak naprawdę powstało w forcie. Ciekawie rozwiązany jest wjazd do centrum- jest tylko kilka dróg, które z racji szerokości są jednopasmowe, i trzeba czekać na światłach na ruch w odpowiednią stronę. Skwar na rynku był potężny 🙂 Chwilę pozwiedzałem i ruszyłem na ostatnie miejsce w tej wyciecze, czyli: Udine. Miałem w planie zakupić kilka dobrych win, niestety w niedzielę sklepy były pozamykane 🙁 

Nocleg w hostelu Cinema w Puli

Zdjęcie 1 z 11

Po smacznej, włoskiej pizzy pozostało już tylko wrócić do Wiednia. Niestety z racji tego, że czas gonił musiałem wybrać autostradę. Tem typ drogi nadaje się tylko do szybkiego przemieszczania się. 

Łącznie w 3 dni zrobiłem 1300 km. Całkiem sporo, mimo wszystko polecam tego typu wyjazd, szybko i dużo jednocześnie!

Powiązane wpisy