Trochę mnie tu nie było. Moto w warsztacie, pogoda nie dopisywała a jeszcze pandemia. Wszystko to spowodowało, że sezon wciąż nie otwarty.
09.04.2020 odebrałem w końcu Hondę z warsztatu. Od razu zrobiłem trasę testową- 120 km 🙂 Co to za cudowne uczucie, po prawie półrocznej przerwie wsiąść na moto, poczuć wiatr na twarzy. Jechać przed siebie, nawijać kilometry, czuć pomruk silnika, przypomnieć sobie jak dobrze maszyna reaguje na odkręcanie manetki.
Grzesiek z eFKa moto zrobił naprawdę sporo przy motocyklu. I czuć, że się przyłożył do zadania. Polecam ten warsztat! Maszyna działa idealnie. Sporo pracy go to kosztowało, sporo rzeczy trzeba było wymienić.
Po lewej pierwsze zdjęcie po odpaleniu silnika. Moto jeszcze mega brudne, ale zalane do pełna i gotowe do drogi.
Ruszyłem w mały objazd. Padło na okolice Stargardu. A dokładnie na Lubowo. Znajduje się w niej stary most kolejki wąskotorowej. Można dojechać prawie pod sam most, aczkolwiek trzeba się liczyć z problemami z zawracaniem, więc sugeruję zostawić moto przy głównej drodze, i przejść te 300 metrów na piechotę. Most jest już stary i zaniedbany. Uwaga, nie polecam zabierać dzieci ze sobą. Most to prosta konstrukcja kratowa, z nałożonymi podkładami kolejowymi. Nie jest przystosowany do ruchu pieszych. Prezentuje się jednak bardzo zacnie. Polecam zabrać aparat, można zrobić kilka fajnych zdjęć. Muszę kiedyś się tam wybrać o zachodzie słońca. Widok musi być genialny. Kila fotek z tego wyjazdu znajduje się poniżej.
A jak już byłem koło Stargardu, to pojechałem na Miedwie. Przejechałem połowę trasy maratonu rowerowego wokół jeziora, potem Pyrzyce i do domu.
Wyszła całkiem spora trasa. Czekałem na tą chwilę od dawna. Jazda z niewielką prędkością, tak do 80 km/h po to aby móc jechać tylko z blendą i czuć rześkie powietrze. Rozkoszować się widokami, pustą szosą. To jest prawdziwa wolność i radość. Tylko Ty, asfalt pod kołami i maszyna która tak dobrze się składa do jazdy i też się cieszy, że w końcu może wyrwać się z miejsca. Nie ważne, że droga dobrze znana, każdy zakręt, każda prosta aż krzyczy żeby jechać dalej. Żaden inny środek transportu nie zapewnia takich wrażeń. Po prostu wsiadaj i jedź!
Prz okazji udało mi się złożyć kilka zdjęć z wyjazdu na Pol’And’Rock 2019. Byliśmy tam niestety tylko na jeden, intensywny dzień. Udało się też wziąć udział w paradzie. W ten sposób ziściło się kolejne z moich marzeń. Do tej pory byłem tylko biernym widzem. Czynny udział to zupełnie inny poziom doświadczeń. Ogromny tłum ludzi. Uśmiechy na twarzach, ręce wyciągające się do przybicia piąteczki. Czujesz że jesteś częścią czegoś wielkiego.
Zapraszam do obejrzenia: (początek parady 6:48)
Na koniec kilka zdjęć z mostu w Lubowie (kliknij zdjęcie aby powiększyć)
Lokalizacja mostu: Google Maps