W tym roku w dniach 04-05.07 odbyły się dni otwarte w salonach Harley- Davidson. 

Wybrałem się tam oczywiście aby przetestować amerykańskie spojrzenie na motocykle.

Tym razem wybór padł na FXDR. To bardzo wyjątkowy motocykl, nie pasujący do stylu HD. Pozycja za kierownicą jest bardzo ciekawa. Podnóżki są przesunięte dość mocno do przodu i zawieszone wysoko, dzięki czemu siedzi się w dość dużym rozkroku. Baku nie da się objąć kolanami z powodu filtru powietrza który znajduje się na wysokości prawego kolana. Jak dla mnie kierownica jest trochę za daleko przesunięta do przodu, przez co muszę się lekko garbić aby ją trzymać. Poza tymi deltami, moto jest wspaniałe. Świetna reakcja na gaz, co nie powinno dziwić przy silniku o pojemności 114 cali do daje 1868 ccm.W mieście jazda na drugim biegu praktycznie wystarcza i nie ma sensu ich zmieniać. Silnik ma bardzo duży moment obrotowy 160 Nm świetnie się wkręca na obroty i jest ogromnie elastyczny. 

Na trasie każde odkręcenie manetki wywołuje banan na twarzy i momentalne wyrwanie moto do przodu. W zakrętach moto świetnie się składa, a pozycja kierowcy wprost temu sprzyja. 

Minimalistyczne zegary nie są zbyt dobrze widoczne (są po prosty za małe) Ikonki od kierunków są malutkie i ledwo co je widać. Kierunkowskazy oczywiście są na modłę HD, czyli mamy dwa osobne włączniki na prawej i lewej manetce, co jest dość ciężkie do ogarnięcia na początku. 

Tylna opona- bodajże 240 mm szerokości bardzo dobrze trzyma się asfaltu i doskonale pozwala wyczuć moto. 

Pierwszy raz po jeździe obcym moto miałem problem aby wrócić swoją Hondą do domu. Nie ta pozycja, nie ta kierownica, brak mocy itd. Byłem bardzo zdziwiony że po dość krótkiej jeździe (około 35 minut) tak mocno przyzwyczaiłem się do wygodny na HD. Polecam mocno tą maszynę!

Powiązane wpisy