Niestety czasami i największe marzenia kończą się w ten sposób.
Po przejechaniu około 350 km, okazało się, że moja maszyna odmówiła posłuszeństwa. Pęknięcie uszczelki pod głowicą spowodowało gwałtowny wzrost temperatury silnika i zagotowanie się płynu w chłodnicy. Szybka diagnoza w serwisie koło Drezna pozbawiła mnie złudzeń, że uda się pojechać dalej. Trzeba było wrócić.
Nieoceniona pomoc towarzysza podróży pozwoliła mi przełknąć tą gorzką szklankę dziegciu i po prostu wrócić do domu, oddać moto do serwisu (dzięki Efka Motors za szybkie przyjęcie moto)
Mimo iż sprawdziłem wszystko, zaplanowałem każdy detal przejazdu, tak widać musiało być.
Ta lekcja nauczyła mnie dużo, wychodzę z niej silniejszy. Wiem, że ten wyjazd dojdzie do skutku. Nie poddam się, wrócę na szlak. Godziny spędzone na planowaniu nie pójdą na marne. Lewa w górę i do przodu!
Jakoś tak wychodzi, że nie ma pogody, czasem jest ale nie ma chęci i zamiast…
W roku 2024 sezon udało się zacząć bardzo wcześnie, bo już w lutym. Ciężko nie…
Nowe moto, trzeba je trochę rozjeździć. Niestety pogoda nie pomaga w żadnym wypadku :( Wciąż…
Pogoda wciąż nie rozpieszcza, ciężko zacząć sezon jak jest zimno i ciągle pada :| Po…